poniedziałek, 8 grudnia 2014

Branża Budowlana kontra Klient

Jak to się stało, że strony (wym. w tytule) przez ostatnie lata wytworzyły układ, który śmiało można nazwać wzajemnym nabijaniem się w butelkę (delikatnie mówiąc)? Jedni udają, że produkują i sprzedają jedynie z myślą o klientach a drudzy udają, że zapłata (za towary czy usługi) jest tak "kosmiczna", iż prawie zbankrutowali? Efekt jest taki, że branża ledwie dyszy na minimalnych marżach a klient kupuje badziewie byle taniej - branża (jedna z najważniejszych dla całej gospodarki) chciałaby się rozwijać i zarabiać a klient miałby doby produkt (zgoda droższy) który nie rozczaruje go po krótkim czasie, przecież te inwestycje to nie jest zakup telefonu na dwa lata.
Wiem, zaraz znajdą się głosy, że to straszne uogólnienie, że są "dobrzy i źli", "czarne owce i białe", przecież mogłoby być tak, że producent czy wykonawca prezentuje swoją ofertę jakościową - nie cenową a odbiorca przyjmuje do wiadomości, że nie można zrobić czegoś dobrze i tanio!!!
Dygresja - kiedyś słyszałem fajne zdanie: handlowiec pyta klienta jaki chciałby kocioł do ogrzania domu, ten odpowiada, że dobry i tani, na to handlowiec odpowiada "... to Pan chce dwa kotły..."
Oczywiście zdarza się bezproblemowa współpraca ale jest to margines a powinna być zasada - niestety odwołam się do warunków jakie panują na zachodzie Europy, gdzie Polacy są najlepszymi fachowcami - dlaczego tam można a u nas nie? Chciałbym znać odpowiedź, udzielić jej obydwu stronom i wszyscy żyli by długo i szczęśliwie :)
Właśnie dlatego chciałbym zapoczątkować swojego bloga od takiego tematu, ponieważ chciałbym pomóc jednym i drugim się ujawnić, oddzielić "ziarna od plew" jak to się mówi górnolotnie - przede wszystkim czekam na problemy zwykłych ludzi, którzy nie mają dostępu do rzetelnej i fachowej wiedzy - chciałbym pomóc Wam znaleźć i wybrać coś co później nie będzie rozczarowaniem - przykład? :
materiały na ściany domu - różnica cenowa między  różnymi rodzajami jest rzędu 2 - 4 tys. zł co stanowi ok 1% inwestycji a rzutuje na całą późniejszą eksploatację budynku i jej koszty...
......a tak w ogóle to wrzucajcie wszystko co Was boli........ pogadamy - ja też bym się chciał czegoś nauczyć, np. pisać bloga :)
wojto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz